- Kategoria: Wydarzenia w powiecie
- Piotr Adamczyk
W szpitalu brakuje lekarzy, a dyrektor w sanatorium
W ostatnim czasie do naszej redakcji napływają informacje o kolejnych problemach skarżyskiego szpitala. Tym razem chodzi o oddziały chirurgii i SOR.
Jak nas informują czytelnicy może się okazać, że od lipca na obu oddziałach nie będzie miał kto pracować. Prawdopodobnie jeden z chirurgów jest na długotrwałym zwolnieniu a kolejnym dwóm kończą się kontrakty. Jednemu z nich w czerwcu a drugiemu, który ma jeszcze do wykorzystania dwa miesiące urlopu w sierpniu. Podobna sytuacja jest w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Tu wypowiedzenie złożył ordynator SOR-u oraz trzech ratowników.
Z naszych informacji wynika, że lekarze skarżą się na stan sprzętu, na którym muszą pracować. Narzędzia są popsute, tępe, endoskopy nie działają, komputery i serwery też mają swoje „humory”.
O sytuację w szpitalu chcieliśmy dowiedzieć się u źródła. Niestety dyrektor szpitala Leszek Lepiarz jest nieobecny – prawdopodobnie przebywa w sanatorium, dyrektor do spraw medycznych Krzysztof Grzegorek, nie znalazł czasu aby z nami porozmawiać. Zostaliśmy jedynie zdawkowo poinformowani, że na temat sytuacji szpitala najlepiej rozmawiać z … dyrektorem Lepiarzem.
Skontaktowaliśmy się z wicestarostą Arturem Berusem, który jest odpowiedzialny w Zarządzie Powiatu za sprawy związane ze skarżyskim szpitalem. Po dość długim oczekiwaniu otrzymaliśmy poniższą odpowiedź.
- Obok zbyt niskich nakładów na służbę zdrowia w systemie, drugim poważnym problemem jest niedobór kadr medycznych w szpitalach. To trzeba powiedzieć, że ryzyko wystąpienia braków kadrowych na oddziałach jest dziś wpisane w działalność placówek ochrony zdrowia. Problem dotyczy Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej, ale także wielu innych szpitali w kraju. I nie ma prostej recepty, aby go zażegnać. Jeżeli chodzi o Szpital Powiatowy w Skarżysku-Kamiennej, cały czas monitorowana jest sytuacja i tam gdzie występuje ryzyko braków kadrowych natychmiast podejmowane są działania - szukamy lekarzy, także poza naszym miastem i podejmujemy rozmowy o pracy w naszym szpitalu. Od razu powiem, że nie są to łatwe rozmowy. Główną barierą są kwestie dotyczące wysokości wynagrodzeń. Tych mocno wygórowanych, szpital nie jest w stanie spełnić.
W tej chwili prowadzimy rozmowy, aby zabezpieczyć obsadę lekarską na oddziale chirurgicznym. Kończą się umowy z obecnymi lekarzami, ale mam nadzieję, że obydwie strony dojdą do porozumienia odnośnie dalszej współpracy. Nie myślimy o zamykaniu oddziału, nie została uruchomiona żadna procedura wymagana w sytuacji likwidacji oddziału. Zależy nam bardzo na utrzymaniu tego oddziału i na tym się koncentrujemy. Jeszcze raz podkreślę, nieadekwatna do potrzeb liczba personelu medycznego to problem na skalę ogólnopolską, a jego zażegnanie wymaga działań systemowych.
Wicestarosta zapytany o sprzęt skomentował, że szpital ogłosił przetarg na „dosprzętowienie” Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na kwotę 1 mln. 200 tys. zł. oraz na budowę lądowiska dla śmigłowców. Jak dodaje Artur Berus nie ma takiej sytuacji, żeby skarżyski szpital nie spełniał wymagań Narodowego Funduszu Zdrowia, jeśli chodzi o zabezpieczenie sprzętu na salach operacyjnych.
Niestety udzielone odpowiedzi są lakoniczne.
Czy jednak brak obsady i nie wykonywanie zabiegów nie obniży przychodów z tytułu kontraktu z NFZ? Czy mniejsze wpływy nie spotęgują problemów finansowych?
Można zapytać dlaczego doprowadzono do sytuacji, w której brak lekarzy może uniemożliwić funkcjonowanie oddziału skoro jak zapewnia Berus reaguje się „natychmiast”? O możliwych odejściach związanych zakończeniem umów o pracę wiedziano już dawno. Nowy dyrektor deklarował, że placówka będzie funkcjonowała na wysokim poziomie zarządzana przez fachowca. Niestety za powstałą sytuację obarcza się „system”.
Zarządzanie polega nie tylko na podejmowaniu bieżących decyzji, ale także na planowaniu działań na przyszłość w odniesieniu do różnych scenariuszy.
Jak będzie wyglądała sytuacja kadrowa na oddziałach chirurgii i SOR będziemy informować na bieżąco. W całej tej historii wyłania się jednak wniosek, że zarówno kierownictwo szpitala jak również organ tworzący nie mają jasnego planu rozwoju tej bardzo potrzebnej mieszkańcom placówki. Nieoficjalnie w okresie braku kadry na oddziale podobno ma być remont, a może oficjalnie bo nieoficjalnie po prostu brakuje specjalistów.
Niefunkcjonujący oddział chirurgii i SOR to poważny problem w sytuacjach kryzysowych a takie niestety mogą się wydarzyć. Pacjenci potrzebujący pomocy będą prawdopodobnie kierowani do szpitali w Końskich, Starachowicach czy w Kielcach. Dotyczyć to może np. wypadków drogowych, wypadków przy pracy i innych problemów, które mogą dotyczyć każdego.
Szkoda, że nikt z osób zarządzających szpitalem nie poinformował o problemach oficjalnie. Miejmy nadzieję, że odpowiedzialni za zdrowie mieszkańców drogę właściwą odnajdą a oddziały nie będą „obstawione” jedynie przez czekających na pomoc pacjentów.