- Kategoria: Komunikaty
- Michał
Pozostał spory niedosyt
Po meczu towarzyskim z Meksykiem w piłkę nożną kibice nie spodziewali się zbyt wiele, wiedząc, że w podstawowym składzie zabraknie naszych czołowych reprezentantów. Nikt jednak nie przypuszczał, że mecz może zakończyć się porażką dla naszej drużyny. Wielokrotnie podkreślane informacje w mediach, że gramy z przeciwnikiem słabszym, nie ma się czego obawiać, okazały się nad wyraz mylne. To Meksykanie wyszli z pojedynku z podniesioną głową i satysfakcją, że udało im się pokonać drużynę notowaną w rankingu UEFA na 6 miejscu. Jak od zawsze się twierdzi, przeciwnika nie należy lekceważyć, a ocenę drużyny zostawić na po meczu.
Już od pierwszych minut meczu gra naszemu zespołowi się nie układała. Nie potrafiliśmy wychodzić z pressingu rywala, mimo iż na pewno każdemu z naszych zawodników bardzo zależało. Gra biało-czerwonych była zbyt wolna, na swoje pozycje wracaliśmy z opóźnieniem. Nie potrafiliśmy przejąć piłki, w następstwie czego inicjatywa leżała po stronie przeciwnika. To Meksykanie okazali się drużyną lepszą zarówno pod względem technicznym jak i kondycyjnym. Nasi zawodnicy nie potrafili skutecznie sprostać wymogom gry, jakie narzucili rywale. W rezultacie to oni stworzyli wiele groźnych sytuacji pod naszą bramką. I tak w 13 minucie po oddaniu strzału przez Raula Jimeneza straciliśmy bramkę. Straciliśmy kontrolę nad piłką, może nad całym meczem i w sposób najbardziej nieoczekiwany goście objęli prowadzenie. Przez większość meczu Meksykanie rozgrywali akcje na naszej połowie boiska, my natomiast nie bardzo radziliśmy sobie z ich szybkimi akcjami. Brakowało nam dokładności w podaniach, źle odczytywaliśmy grę przeciwnika. Dochodziło do wielu nieporozumień w podaniach między naszymi zawodnikami. Trudne fragmenty gry naszej drużyny przeniosły się na cały mecz.
Po przerwie, kiedy wszyscy oczekiwaliśmy pełnej mobilizacji naszej drużyny, nic się nie zmieniło. Po dokonaniu szeregu zmian przez trenera Nawałkę nowi zawodnicy niewiele wnieśli do gry. Starali się powstrzymać przeciwnika, mocno pracowali w defensywie. Mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych, ale zabrakło wykończenia. Strzały na bramkę nie były skuteczne i nie potrafiliśmy strzelić wyrównującego gola.
Kibice zdawali sobie sprawę, że jest to mecz towarzyski, że Polacy grają w rezerwowym składzie, ale mimo wszystko ich oczekiwania były większe i niedosyt pozostał. Wystarczyło przecież wejść i postawić zakład tutaj, a patrząc na kurs naszej reprezentacji, wydawało się, iż zwycięstwo jest w zasięgu ręki.
Trener Nawałka potraktował te dwa ostatnie spotkania w sezonie jesiennym z Urugwajem
i Meksykiem jako sprawdzenie nowych zawodników, testował nowe ustawienia, dawał szansę na wykazanie się młodym talentom.
Być może te wszystkie posunięcia trenera przełożą się na efektywną, skuteczną grę naszego zespołu w zbliżających się Mistrzostwach Świata i tego się trzymajmy.
Artykuł sponsorowany