- Kategoria: Kultura i rozrywka
- User
Wieczór muzyki i poezji na Borze
Na ten jeden wieczór, 21 listopada 2009 roku, sala gimnastyczna Szkoły Podstawowej nr 2 w Skarżysku-Kamiennej zamieniła się w przytulną kawiarenkę, do której przybyli wspaniali goście, by uczestniczyć w czwartym już wieczorze poezji, zorganizowanym przez Stowarzyszenie „Nasz Bór”.
.
Poezje Zdzisława Kobierskiego, podzielone na pięć grup tematycznych, przeplatane były muzyką wykonywaną przez utalentowanych uczniów skarżyskiej szkoły muzycznej. Wiersze były recytowane zarówno przez Autora, jak i przez Panie, które w tym celu zapraszane były na scenę.
W afrykańskiej niezwykłości,
W twarzy mego elektryka,
W listach, których nie ma,
W kwiatach na stole,
W wieczorach bez szansy,
W posiłkach i zakupach,
W czarnych kobietach,
W snach i marzeniach,
W tym, co jest i będzie,
Wszędzie…..
Pierwszą część wieczoru zakończył występ dwojga młodych flecistów ze szkoły muzycznej, Joanna Mańturz (zagrała „Allegro” Józefa Haydna) i Paweł Niziołek (wykonał „Wariacje” Chopina).
Grupa II. Wiersze w interpretacji Barbary Jankowskiej, Kariny Zięby, Weroniki Salwy i Zdzisława Kobierskiego to zbiór zatytułowany „W nieba stronę”.
„Wiosenne spotkanie”
Aż usłyszałem w klekocie bocianów
W szumie leśnego strumyka,
W płaczu wnuczki…
Przyszedł do mnie w kałużach na chodniku,
W żonkilach malowanych słońcem
W uśmiechach dzieci biegnących do szkoły
W kolorach sosen podświetlonych błękitem nieba
W obudzonej zieleni wierzb…
Mój Bóg…..
Klarnecistka Emilia Pietras, uczennica czwartego roku Szkoły Muzycznej, wykonała utwór „Pastorale” Zdenka Fibicha.
Grupa III. „Na szlaku”. W tej części Autor pragnie zwrócić uwagę na piękno ojczystej przyrody, bieszczadzkich szlaków, bałtyckich plaż, na niepowtarzalny klimat polskich miast, mimo iż zwiedził całą Europę i widział niejedno. Cisna, Ustrzyki, Ustka, Kraków, to tylko niektóre miasta na szlaku wędrówek Zdzisława Kobierskiego. W klimat tych wędrówek wprowadziły słuchaczy Weronika Salwa i Karina Zięba.
Przechylony drewniany krzyż
Resztki podmurówki łemkowskiego świata
Dym z wypalania węgla drzewnego
Turyści na Wielkiej Rawce
Leśna kolejka ukryta w bukowym lesie
Studenci, piosenki, gitary,
Zapach wolności….
Jednym słowem- Bieszczady !
Flecistka Martyna Bilska wykonała utwór „Orfeusz i Eurydyka” Christopha Willibalda Gluck'a.
Przed zaplanowaną przerwą wystąpił gościnnie przyjaciel Zdzisława Kobierskiego ze skarżyskiej grupy literackiej Wiklina, Pan Stefan Siwierski. Wyrecytował wiersz, który wywołał wesołość wśród zebranych:
Kto może, chłodu unika
Nawet pod sklepem brak żula
Boją się grypy z chlewika…..
Jednak coś w mroku majaczy
Niewiasta kroczy chyżo
Na schadzkę, nie inaczej !
Bo i on też się zbliża
Gdzież- mówię- prowadzą drogi
Gdy wokół żywego ducha
Gość na to z uśmiechem błogim
Do Dwójki- wierszyków posłuchać !
Kto wiersze dziś pisze ? Kto czyta ?
Pewien biznesmen był szczery
Co czytasz ostatnio ? Pyta.
U okulisty litery…
No tak ! Dzisiaj na topie e-maile,
Sms-y, blogi,
Wierszyków szukasz chłopie
W świecie duchowo ubogim ?
Bez daszków, ogonków litery
Wyziębłe, kalekie słowa
Znak czasu- widać, cholera,
Przyjdzie się uczyć od nowa…..
Przepraszam, to była pomyłka.
Zbędnie zabrałem chwil kilka
I zwiędłe poglądy wygłaszam…..
To wielka pomyłka. Przepraszam.
Magdalena Kaleta wykonała pieśni Mieczysława Karłowicza „Mów do mnie jeszcze”, „Z nową wiosną” i „Pod jaworem”.
Grupa IV. Zestaw wierszy zatytułowany „W ścianach codzienności” dotyka spraw przyziemnych, które otaczały Zdzisława Kobierskiego w ciągu ostatnich lat. Ich prezentacji dokonała Pani Sylwia Kulińska, Weronika Salwa, Karina Zięba. Działalność publiczna, samorządowa, będąca udziałem Kobierskiego, była natchnieniem dla następującego, dość gorzkiego wiersza:
Chęć posiadania stanowiska
Głód władzy i pieniędzy
To wystarczające powody
Dla niektórych ludzi
Aby zapomnieć złożone obietnice
Wyprzeć się wcześniej deklarowanych wartości
I odwrócić od przyjaciół….
A przecież zapewniali
Że będą ze mną na dobre i złe
Że nie na stałe, niestety…..
Tę część zakończył występ dwóch akordeonistów- Andrzeja Pietrasa (wykonał utwór „Hiszpańska pchła” Dimitrieva) oraz Mateusza Ucińskiego (zagrał „Wiedeńską krew” Johanna Straussa). Po raz drugi wystąpiła także Martyna Bilska, która zagrała na flecie „Czardasza” Vittorio Contiego.
Jakże mam wziąć Cię za rękę
Nie możemy dzisiaj pójść na spacer
Idę naprawić samochód
Oglądam mecz w telewizji
Później dotknę Twojego policzka
Przyjdzie lepsza pora… na wspólne słuchanie ciszy
Muszę dokończyć pilną pracę
Czeka na wsparcie kolega w kłopotach
Nie mam siły na rozmowę
Jeszcze zdążę pogłaskać Cię … wzrokiem….
Nie mam czasu by żyć
A nawet tylko powiedzieć, że kocham Cię…
Znajdź, proszę , sposób Najdroższa
Pomóż mi zatrzymać się…
Spotkanie zostało zakończone formą musicalu i operetki. Magdalena Kaleta brawurowo wykonała pieśń „Przetańczyć całą noc” z musicalu „My Fair Lady” Fredericka Loewe oraz Czardasza z operetki „Miłość cygańska” Franza Lehara.
Skąd wziął się tytuł wieczoru poetyckiego - „Nie posłuchałem” ?
Pewien znany literat powiedział kiedyś Zdzisławowi Kobierskiemu - „Widzi pan? Znacznie bezpieczniej jest jedynie czytać wiersze, niż je pisać”. Czy inżynier, który całe życie zajmował się teorią regulacji, elektroniką przemysłową, napędami elektrycznymi, a od kilku lat życiem samorządowym naszego miasta, poradził sobie z trudnym nawet dla nas językiem polskim ?
Otóż tak. Autor niesłusznie nazwał swoje wiersze amatorszczyzną. Było w nich słychać wielką miłość do Żony, dzieci, rodziny, do rodzinnego miasta i polskiej przyrody. Były przemyślenia na temat współczesnego świata, pędu do władzy i pieniądza kosztem lojalności i przyjaźni, było wreszcie oddanie czci Bogu. Dobrze, że Autor nie posłuchał….