Michał Jędrys: Panie Prezesie w związku z sytuacją mieszkańców m.in. bloku przy ul. Kosmonautów 1 chciałbym zapytać jakie działania zostały podjęte aby zażegnać problem?
Lubosław Langer: Spółdzielnia ma świadomość, że sytuacja w zakresie dachów jest trudna, ale nie wynika to ze złego przygotowania się spółdzielni do zimy, ale z nienaturalnych warunków pogodowych. Ponieważ nastąpiło zamarznięcie głównych rur spustowych, które odprowadzają wodę z dachu i ta woda zamiast spływać rurami, ona nie może spłynąć, wydostaje się w inny sposób i poprzez uszczelki, obróbki blacharskie górą wylatuje, płynie po ścianie, leje się gdzie tylko można. Warunki pogodowe to jest plaga, która nastąpiła. Jeżeli chodzi o blok Kosmonautów 1 mamy ścisłą ewidencję zgłoszeń. W ubiegłym roku było ich cztery, a w roku 2008 było siedem zgłoszeń dotyczących dachów. Na wszystkie zgłoszenia zareagowaliśmy i dokonaliśmy napraw cząstkowych. Na ten moment zdecydowanego ruchu zrobić nie możemy. Nie wyślemy firmy żeby odmrażać rury bo takich urządzeń nie mamy. Czekamy na poprawę warunków pogodowych. Ponieważ spółdzielnia jest ubezpieczona będziemy musieli zwrócić mieszkańcom za zniszczenia pieniądze. 
 

MJ: Czy spółdzielnia powzięła środki zapobiegawcze, np. usuwanie śniegu z dachów?
LL: Jeżeli chodzi o budynki wielkopowierzchniowe to mamy przyjętą zasadę, że co kilka dni wchodzą nasi inspektorzy na dachy tych budynków gdzie są duże powierzchnie na podporach. Zrzucaliśmy śnieg oprócz piątku systematycznie. W tym zakresie sytuacja jest opanowana. Co do naszych budynków na 92 budynki mamy 90 dachów płaskich a 2 dwuspadowe, i tu staramy się jedynie utrzymać dyscyplinę z usuwaniem sopli. Daliśmy również ogłoszenie na klatkach schodowych do mieszkańców, żeby tam gdzie występują sople, żeby je delikatnie zdjąć i ludzie indywidualnie włączają się w taką pomoc.  Budynek przy Kosmonautów 1 jest przez nas specjalnie przygotowywany do remontu - procesu termomodernizacji. 

MJ: Czy zdarzenie z ostatnich dni przyspieszy ten proces?
LL: Pan o tym nie wie, ale decyzja o remontach może być tylko uzależniona od woli mieszkańców. Spotkaliśmy się z mieszkańcami tego budynku kilka razy i uzgodniliśmy chronologię, co robić żeby do tego dojść. Został opracowany przy udziale mieszkańców audyt energetyczny budynku, tzn. została zaprojektowana dokumentacja, która pokazuje co należy zrobić. Jakie prace trzeba wykonać i jakich materiałów należy użyć żeby ten budynek po zakończeniu procesu miał duże oszczędności ciepła. W przypadku takiego remontu zostaną wykonane wszystkie naprawy, aby uniknąć takich sytuacji jak ostatnio. Gdyby dach był w lepszym stanie to może do takiego zalania by nie doszło. Od dawna mamy przyjęte terminy zebrań z mieszkańcami co jest również związane z nowym elementem jaki wystąpił w spółdzielni, czyli powołanie w miejsce rad osiedlowych - rad nieruchomości. Będzie  łatwiej zaplanować ewentualne remonty czy inwestycje. Dzisiaj właśnie jest wyznaczony termin spotkania z mieszkańcami bloku Kosmonautów 1 o godzinie 17:00. Zostaną oni zapoznani z audytem energetycznym, oraz zaproponuję podniesienie stawki na remonty do 58 groszy z metra, aby na tej podstawie można było zaciągnąć kredyt. Po zakończeniu docieplenia, po pierwszym sezonie okaże się, że będą mieli ci mieszkańcy znaczne oszczędności w zużyciu ciepła sięgające nawet do 36%. Oprócz samych remontów ważne jest również poprawianie wizerunku miasta, żeby nie było takich "strupów".
 

MJ: Wracając jednak do sytuacji w jakiej znaleźli się mieszkańcy bloku przy Kosmonautów, czy spółdzielnia nie może podjąć doraźnych środków, żeby ograniczyć skutki tego zdarzenia?
LL: Ale tam nie ma jak. To co się dało to wysłaliśmy ludzi, którzy zrzucili śnieg, ale w rurach w dalszym ciągu jest zamarznięte - korek się zrobił tak jakby w rurze. Jeśli znowu będzie taka potrzeba, to znowu będę się starał żeby ktoś tam poszedł. Zostaliśmy zaskoczeni warunkami pogodowymi.

MJ: No cóż żyjemy w takiej strefie klimatycznej, że należy się spodziewać opadów śniegu w zimie...
LL: Oczywiście wina jest spółdzielni, bo powinna tak robić, żeby ludzi nie zalewało. Robiliśmy Szanowni Państwo co w naszym zakresie, ale natura nas tutaj przerosła.

ML: Jak Pan ocenia wywiązywanie się spółdzielni z obowiązku odśnieżania chodników?
LL: No cóż, nie tylko w zasobach spółdzielni, ale w całym mieście jest źle. Przeprowadziliśmy w kilku miejscach przegląd stanu chodników. Oceniliśmy to bardzo krytycznie i wezwaliśmy firmy, które na terenie spółdzielni pracują do podjęcia działań, bo inaczej będziemy musieli stosować kary za niewywiązywanie się.

MJ: Czy dopiero teraz Pan wystąpił o podjęcie działań?
LL: Najgorsza sytuacja stała się w poniedziałek rano, bo parkingi były zastawione samochodami i firmy nie mogły odśnieżyć. Natomiast do soboty sygnałów o tym, że źle się dzieje z odśnieżaniem myśmy tu takich zdecydowanych nie mieli. Trudna sytuacja powstała w sobotę i w niedzielę. W sobotę dodatkowo firmy odpowiedzialne za usuwanie śniegu zbyt późno podjęły działania. Znowu zima zaskoczyła wszystkich.

MJ: Kiedy zatem możemy oczekiwać poprawy?
LL: My mamy dwie firmy. Są to firma Pani Kozłowskiej i firma firma Pana Warchałowskiego. Przeprowadziliśmy z nimi rozmowy, żeby sytuacja uległa zdecydowanej poprawie. Firmy zapomniały, że są dla ludzi.

MJ: Jak udała się ostatnia "herbatka z radnymi "?
LL: To był m.in. mój pomysł. Dzisiaj nie będę mógł uczestniczyć w tym spotkaniu, ponieważ mam spotkanie z mieszkańcami. Uważam, że jest to rzecz dobra. Na poprzedniej nie było zbyt dużo ludzi ( dokładnie 1 osoba - słownie jedna przyp. red.), ale takie spotkania są potrzebne. Przewodniczący Rady Miasta chciał, żeby było to spotkanie w sprawie budżetu niż  z ludźmi. Było to przygotowane pod kątem takim, żeby miał więcej wiadomości od radnych co należy zrobić i jak ten budżet skonstruować.