Powiadomienie o plikach cookie Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.

Kontakt z redakcją: tel. 41 2511951 alinajedrys@gmail.com


BEZPŁATNIE PUBLIKOWANE SĄ JEDYNIE OGŁOSZENIA NIEKOMERCYJNE.

Proces zbliża się do końca

Coraz bliżej do finału głośnej sprawy korupcyjnej byłego posła PO i wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka oraz czterech pozostałych oskarżonych, który pod przewodnictwem sędzi Magdaleny Michalewicz rozpoczął się 6 kwietnia br. w Sądzie Rejonowym w Skarżysku.

Na wczorajszej rozprawie został zamknięty już przewód sądowy, rozpoczęły się mowy końcowe oskarżyciela i obrońców.

.

Przed zamknięciem rozprawy ostatnie zeznania w sprawie składali jeszcze specjaliści psychiatrzy – biegłe Sądu Okręgowego w Radomiu: Anna Zielińska-Pacholińska i Ewa Radziejowska-Wach. Lekarki badały stan zdrowia oskarżonego (poczytalność) Andrzeja Gadomskiego w świetle postawionych mu zarzutów w maju 2008 r. na zlecenie radomskiej prokuratury. W międzyczasie w akcie oskarżenia Andrzeja Gadomskiego przybył jeszcze dodatkowy zarzut podobny w charakterze do wcześniejszych, którego treść zdaniem biegłych nie ma wpływu na orzeczenie lekarskie.

Biegłe nie rozpoznały u oskarżonego choroby psychicznej, upośledzeń umysłowych ani innego zakłócenia czynności psychicznych w rozumieniu popełnianych czynów. Zdaniem lekarzy brak jest podstaw do kwestionowania poczytalności Gadomskiego w odniesieniu do wszystkich przedstawionych mu zarzutów.

Na pytanie adwokata Zbigniewa Rygała dlaczego w orzeczeniu jest zalecenie psychiatrycznego leczenia ambulatoryjnego, padła odpowiedź – że z powodu stwierdzonego u oskarżonego zespołu uzależnienia alkoholowego w okresie abstynencji. Ten fakt nie jest jednak równoznaczny z wpływem na poczytalność.
Kolejne pytanie adwokata dotyczyło wpływu na poczytalność stwierdzonego u Andrzeja Gadomskiego zwapnienia szyszynki i sierpa mózgu. Odpowiedź biegłych była podobna: są to schorzenia dot. stanu somatycznego nie psychicznego i nie miały wpływu na poczytalność w okresie popełnienia zarzucanych mu czynów.
 

 
Po przesłuchaniu biegłych przystąpiono do ostatnich czynności przed zamknięciem przewodu sądowego. Było to m.in. uzupełnienie akt sprawy poprzez dodatkowe dokumenty złożone przez prokuratora (zeznania informatyka firmy Johnon&Johnson) oraz uzgodnienia z obroną co do konieczności odczytywania kart aktu oskarżenia nie publikowanych na dotychczasowych rozprawach.

Kiedy wydawało się, że wszystko zmierza już do zamknięcia przewodu, prokurator  Tomasz Radecki złożył wniosek o przerwanie w tym momencie i odroczenie rozprawy celem lepszego przygotowania się do przemówień końcowych.
Na te słowa wszyscy po kolei obrońcy oskarżonych i sam oskarżony Krzysztof Grzegorek - wnieśli zdecydowany sprzeciw.

Ostateczną decyzję podjęła sędzia Magdalena Michalewicz nie uwzględniając wniosku prokuratora i zamykając przewód sądowy.
W tej sytuacji przedstawiciele mediów znajdujący sie na sali rozpraw wnieśli o możliwość rejestrowania dalszych części rozpraw, na co uzyskali zgodę (stąd w naszej relacji pojawiły się aktualne fotografie).

 
Rozpoczęły się mowy końcowe.
Jako pierwszy zabrał głos prokurator Prokuratury Okręgowej w Radomiu Tomasz Radecki.
 

 
Wniósł o uznanie wszystkich oskarżonych za winnych, a podstawowe przesłanki jego wystąpienia to:
  • w toku sprawy nie pojawiły się żadne fakty, które podważyłyby tezy oskarżenia,
  • wyjaśnienia Andrzeja Gadomskiego odwołujące swoje poprzednie zeznania pojawiły się dopiero na drugiej rozprawie, są one niewiarygodne i kłócą się z zeznaniami świadków z firmy Johnos&Johnson,
  • nie został podważony fakt, że wszystkie faktury są fikcyjne,
  • obrońcy nie przedstawili żadnych dowodów, które pozwoliłyby na obalenie aktu oskarżenia,
  • oskarżeni w toku sprawy kontaktowali się ze sobą, np. oskarżony Grzegorek znał pewne fakty, które powinny być wiadome tylko oskarżonemu Gadomskiemu (chodzi np. o sfinansowanie kosztów powrotu Gadomskiego z przesłuchania w Radomiu z prywatnej kieszeni przesłuchującego go prokuratora),
  • oskarżenie Andrzeja Sadłowskiego jest uzasadnione utrudnianiem przez niego postępowania (podejmował w sierpniu 2008 szereg działań zmierzających do powstania oświadczenia Gadomskiego odwołującego poprzednie zeznania).
     





 
Prokurator zażądał:
  • dla Krzysztofa Grzegorka 2 lata więzienia z zawieszeniem na 5 lat, karę grzywny i zakaz zajmowania stanowisk w służbie zdrowia na 4 lata,
  • dla Tadeusza Jasińskiego 1 rok 4 miesiące więzienia z zawieszeniem na 3 lata i karę grzywny,
  • dla Joanny Ćwiszewskiej 1 rok 4 miesiące więzienia z zawieszeniem na 4 lata i karę grzywny,
  • dla Andrzeja Gadomskiego 1 rok 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 4 lata i karę grzywny,
  • dla Andrzeja Sadłowskiego 8 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 2 lata i karę grzywny.

     
Jako następny zabrał głos obrońca Krzysztofa Grzegorka – Wiesław Fijałkowski.


 
Wniósł o uniewinnienie swojego klienta zarzucając jednocześnie prokuraturze błędy proceduralne i brak obiektywizmu.

Podstawowe tezy (i pytania) jego mowy obrończej to:
  • dlaczego na ławie oskarżonych nie ma nikogo z firmy Johnson&Johnson, dlaczego ci którzy byli inspiratorami działalności przestępczej pozostają bezkarni, zeznają jako świadkowie, są oskarżeni w innych procesach – a w tym nie, dlaczego jeden z nich jest wręcz małym świadkiem koronnym zeznającym w siedmiu różnych sądach,
  • dlaczego wniosek o uchylenie immunitetu Krzysztofa Grzegorka został złożony z góry zakładając jego winę, gdy jeszcze nie zakończył się proces zbierania dowodów,
  • dlaczego Krzysztof Grzegorek był przesłuchiwany 11 razy (podczas gdy inni 3, 5 lub 6 razy) i ciągle pytany o to samo; na jedenastym przesłuchaniu można powiedzieć to, czego się nie wie lub czego nie było,
     

 
  • skąd ta dziwna zbieżność w czasie między audycjami telewizyjnymi TVN „Uwaga”, które ukazywały się tuż po przesłuchaniach, gdy tymczasem złożony przez obrońcę wniosek o dopuszczenie jako materiał dowodowy nagrania audycji „Teraz My” był niewygodny i został odrzucony,
  • dlaczego fakturami posługiwano się podczas przesłuchań oskarżonych i świadków podczas śledztwa, skoro dopiero 25 listopada 2008 roku zostały uznane za materiał dowodowy,
  • dlaczego wszystkie przesłuchania świadków i innych oskarżonych ukierunkowane były na osobę Krzysztofa Grzegorka,
  • dlaczego konstrukcja aktu oskarżenia opiera się na źródłach osobowych, w pytaniach do oskarżonych sugerowane były odpowiedzi, a jeśli nie pamiętają to czy nie mogą wykluczyć,
  • z analizy faktur za dostawy Johnson&Johnson wynika, że płacone były z b. dużym, czasem kilkuletnim opóźnieniem; czy ktoś robi prezenty za darmo i płaci od tego prowizję?
  • nie do utrzymania jest zarzut dotyczący zakupu nici chirurgicznych, Krzysztof Grzegorek nie miał z tym nic wspólnego,

 
  • nie ma żadnego dowodu na to, że jeżeli nawet pieniądze z Johnson&Johnson wpłynęły do Terra Travel, to dalej zostały przekazane do Krzysztofa Grzegorka,
  • akt oskarżenia buduje się na jakiejś wycieczce – Grzegorek nie był na żadnej wycieczce z Johnson&Johnson,
  • konstrukcja oskarżenia opierająca się na pierwotnych zeznaniach Gadomskiego runęła, obecne zeznania Gadomskiego są absolutnie przekonywujące,
  • analiza zeznań poszczególnych świadków wykazuje sprzeczności w ich informacjach, ale dla prokuratury „nie pamiętam” to znaczy „nie wykluczam”,
     

 
  • zlekceważono oświadczenie Gadomskiego z sierpnia 2008, ale nie zlekceważono roli w tym oświadczeniu Andrzeja Sadłowskiego, obecność Sadłowskiego na ławie oskarżonych spowodowali dziennikarze,
  • szpital jest utożsamiany z Grzegorkiem, dlatego w zeznaniach świadków dominuje „Grzegorek” a nie „szpital”, świadkowie zeznający z ramienia szpitala wykluczyli, aby ktokolwiek na nich naciskał.
Reasumpcja: przedstawione przez prokuraturę okoliczności aktu oskarżenia nie potwierdzają – wyrokiem dla Grzegorka powinno być uniewinnienie.

 
Obrońca Tadeusza Jasińskiego – Jarosław Krawczyk wniósł o uniewinnienie swojego klienta stwierdzając, że w przypadku Jasińskiego nie ma materiału dowodowego, a jest wniosek o karę.
 

 
Podstawowe tezy obrony, to:
  • Tadeusz Jasiński znalazł się na ławie oskarżonych dzięki pomówieniom Gadomskiego, który w swej nieporadności życiowej spowodowanej chorobą alkoholową za swoje niepowodzenia obwinia znajomych, którym się lepiej wiedzie,
  • zarzuty nie znajdują żadnego potwierdzenia w zeznaniach świadków, ci ludzie nic nie mówią na temat Jasińskiego, to nazwisko jest im obce,
  • Jasiński był w szpitalu dyrektorem technicznym, ma wykształcenie techniczne, nie jest lekarzem, w sprawach lecznictwa nie miał nic do powiedzenia,
  • padł ofiarą za swoje powodzenia i za niepowodzenia Gadomskiego, który w swych zeznaniach „wyznaczył mu rolę gońca”, Gadomski wg słów adwokata to „typowa sprzedaż swojej duszy, swoich zeznań”.

Kolejny mówca – adwokat Joanny Ćwiszewskiej, Borysław Szlanta wniósł o uniewinnienie swojej klientki, oskarżenie której jego zdaniem  wynikło z prokuratorskiej potrzeby wzmocnienia aktu oskarżenia i stworzenia wrażenia jakiegoś łańcucha osób współpracujących w korupcyjnym procederze.
 

 
Swoje tezy obrończe motywował następująco:
  • w firmie Terra Travel Gadomski miał władzę absolutną, to on miał prawo wystawiania faktur i je wystawiał nie pytając Ćwiszewskiej o zgodę,
  • jedyną fakturę, którą ona wystawiła – zrobiła to na telefoniczną prośbę Gadomskiego, nie wiedząc nawet o co chodzi,
  • to oskarżenie zniszczyło jej kawał życia, położyło w gruzach jej całe dotychczasowe życie prywatne,
  • trzeba zwrócić uwagę na ważne oświadczenie Gadomskiego, który przyznał że wyrządził Grzegorkowi i Ćwiszewskiej wielką krzywdę, a przed sądem złożył wyjaśnienia odwołujące poprzednie oskarżenia, trzeba uszanować człowieka, który mówi „postanowiłem zakończyć ten wstyd”,
  • akt oskarżenia Ćwiszewskiej opiera sie na zeznaniach jednego tylko człowieka, a już łacińska sentencja mówi „jeden świadek – żaden świadek”.  
Adwokat wniósł także o zasądzenie od Skarbu Państwa kosztów zastępstwa obrończego.

Po mowie Borysława Szlanty ze względu na harmonogram zajęć sądu kolidujący z przedłużającą sie rozprawą, sędzia Magdalena Michalewicz zdecydowała o jej zakończeniu. Ciąg dalszy 9 października.

© Łucja & Waldek Kwiecień / TSK24 Team
 

Ostatnie komentarze

  • Krystian powiedział(a) Więcej
    Uważam że to nawet lepiej bo będzie skąd czerpać dobre doświadczenia i na kim się wzorować. Materek to jeden z... 1 dzień temu
  • LEMUR powiedział(a) Więcej
    Tak samo w Wodociągach. Wywalili fachowca bo syn Radnego miał ochotę na stanowisko i lepiej zarabiać ? Gdyby wygrał... 1 dzień temu
  • Henii powiedział(a) Więcej
    Sprawa pani Agnieszki to zajmuja sie odpowiednie sluzby (prokuratura). 2 dni temu

Komentarze pozostają własnością ich twórców - redakcja TSK24.pl nie bierze za nie odpowiedzialności. Nick nie jest zastrzeżony dla jednego użytkownika.
Serwis nie ma obowiązku publikacji nadesłanych materiałów. Materiały nie zamawiane przez Serwis Informacyjny TSK24.pl nie podlegają zwrotowi. Autorzy materiałów publikowanych w serwisie wyrażając zgodę na ich publikację przenoszą jednocześnie prawa do nich na rzecz Serwisu Informacyjnego TSK24.pl. Serwis zastrzega sobie również prawo do wykorzystywania zamieszczanych materiałów w celach promocyjnych i reklamowych na wszelkich polach ekspozycji.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone - Żadna część jak i całość materiałów zawartych w portalu TSK24.pl nie może być powielana i rozpowszechniania lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie.
Wszelkie wyżej wymienione postępowanie bez pisemnej zgody wydawcy - PPHU MPC-TECH ZABRONIONE!