- Kategoria: Skarżysko na Plus
- Michał
Lusterko - Skarżyskie Stado
Długosz w swoich kronikach opisywał zjawisko „Stada” odbywające się pod świętokrzyskim Łyścem. Ludzie spotykali się, grali, wykonywali nieobyczajne ruchy, tańczyli w zapamiętaniu. Ale przede wszystkim się spotykali. Ten akt zbiorowy był potrzebny, żeby uregulować to, co w grupie ludzi się rodzi, narasta, co związane jest z emocjami, to, co określamy mianem dzikości, a co naturalnie potrzebuje ujścia.
Takie święta są dla społeczności istotne, bo owo oczyszczenie atmosfery służy dobru wspólnemu. W dobie kapitalizmu „wspólne” to słowo wyklęte, bo wszystko jest czyjeś, każdy dba, by mieć więcej, króluje pytanie, co ja z tego będę miał? Czy wspólne jeszcze istnieje? Przestrzeń naszego miasta jest jak mikro model przestrzeni krajowej. To przestrzeń podzielona ideami związanymi z wyznaniem, z partią czy też z przynależnością do grupy społecznej, wreszcie dzieli ją poczucie własnego interesu, taka indywidualna dbałość, by jak najwięcej z tej przestrzeni zostało w prywatnym ogródku. Czy w takiej zupie idei i interesów jest miejsce na część wspólną ? Każdy, kto spróbuje owo słowo wypowiedzieć na forum publicznym, natychmiast zyskuje łatkę lewackiego pomiotu, kreatury podważającej podstawy naszej kultury. Czy słusznie „anty-lewacki” bicz siepie wspólnotowość? Cokolwiek byśmy nie zrobili, w pewnych kwestiach niczym nie różnimy się od ludzi z czasów Długosza, bo ciągle pozostajemy ludźmi, ze wszystkim, co to słowo niesie. Możemy nałożyć ciuchy z materiałów kosmicznych, obwiesić się gadżetami rodem ze „Star Treka”, ale ciągle pozostaniemy ssakami. Ciągle pozostaniemy grupą zamieszkującą to specyficzne miejsce w zlewni rzeki Kamiennej. Nawet jak bardzo byśmy nie chcieli, tworzymy wspólnotę, łączy nas to miejsce. Łączy nas wspólny mentalny garnek, w którym gotujemy naszą wspólną zupę z idei, przekonań i interesów. Dlaczego tak trudno więc nam zadbać o to, aby ta zupa była zjadliwa?
Dzisiaj odbiciem praktyk opisywanych przez Jana Długosza są wydarzenia artystyczne, grupowe przeżywanie emocji związanych z odbiorem sztuki. To, co prawda, tylko namiastka dawnych szalonych rytuałów oczyszczenia i odnowy, ale też dobry początek, żeby poczucie wspólnotowości odbudować. Studium Instrumentów Etnicznych zaprasza na skarżyskie zakończenie lata 3 września godz. 19:00 Plac Staffa. Jeśli będziemy otwarci, na pewno poczujemy, że możemy wspólnie zapełnić ten wieczór sztuką, ta zaś podobno łagodzi obyczaje.
Piotr „STIFF” Stefański
muzyk