7 września na stadionie byłego „Ruchu” w Skarżysku-Kamiennej odbył się festyn zorganizowany z okazji 100-lecia Zakładów Metalowych Mesko.
Piknik pod nazwą Mesko Fest był imprezą zamkniętą zorganizowaną dla pracowników spółki ich rodzin oraz zaproszonych gości. Nie zabrakło na scenie gwiazd. Wśród nich można wymienić Zenona Martyniuk, Patrycje Markowską, zespół Feel…
Niestety impreza odbyła się nie bez strat. W niedziele okazało się, że murawa boiska jest w opłakanym stanie. Drużyna, która aktualnie opiekuje się stadionem przy alei Piłsudskiego Protor Dziki była załamana stanem boiska. Przedstawiciele „Dzików” opublikowali na swoim fanpage film pokazujący zniszczenia oraz opowiedzieli ile pracy, pieniędzy i nawozu włożyli, żeby na tym stadionie można było rozgrywać mecze.
- Niestety, ktoś przyjechał i stwierdził, że to lepsze byłoby na koncert, na zabawę ludzi. Nie mamy zamiaru tłumaczyć się z tego, w jakiej obecnie jesteśmy sytuacji ani użalać się nad sobą. Chcemy, żebyście po prostu wiedzieli, jak wygląda życie Dzików w Skarżysku. Nie chodzi o nas, bo my jesteśmy "stare konie", ale tu trenują dzieci z różnych szkół (Piłkarska Akademia Skarżyska, Celsium, Granat). Szkoda ich zdrowia i nerwów, żeby one wchodziły na to i patrzyły - wspominali piłkarze, pytając jednocześnie, kiedy doczekają się piłkarskiego obiektu z prawdziwego zdarzenia. - Ile jeszcze musi upłynąć lat i zmienić się władzy, żeby to wszystko ruszyło – można było usłyszeć w filmie.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Urzędem Miasta. Rzecznik prasowy Izabela Szwagierek poinformowała nas, że umowa na zorganizowanie festynu była podpisana z Miejskim Centrum Sportu i Rekreacji. Firma Mesko według umowy mogła korzystać ze stadionu przy ul. Piłsudskiego w dniach 4-9 września. W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie prezydenta Arkadiusza Boguckiego z dyrektorem MCSiR oraz przedstawicielami Mesko. Jak przekazała nam Szwagierek w umowie znalazł się zapis, że stadion musi zostać oddany w stanie, w jakim został udostępniony.
Jak możemy przeczytać na portalu Radia Eska
Mesko nie unika odpowiedzialności
- Jesteśmy umówieni z Urzędem Miasta oraz Miejskim Centrum Sportu i Rekreacji na przegląd boiska. Na pewno wszystko doprowadzimy do porządku, do takiego stanu, jaki był, kiedy przejmowaliśmy obiekt, tylko potrzebujemy czasu. Rozumiem zaniepokojenie drużyny, ale my jesteśmy poważni, na pewno nie uchylamy się od żadnej odpowiedzialności - powiedziała prezes Mesko Renata Gruszczyńska.
- Myślę, że panowie z zespołu Dzików zareagowali zbyt pochopnie, jeszcze w trakcie, kiedy na stadionie trwały prace porządkowe. Film nakręcili w niedzielę, zaś my mieliśmy uporządkować wszystko najpóźniej do poniedziałku do północy. Jeśli chodzi o płytę boiska i przywrócenie jej do poprzedniego stanu - nie potrafię w tym momencie powiedzieć, co mielibyśmy konkretnie w tym temacie zrobić, bo takie szczegóły mogą być znane po przyjęciu protokołu zdawczo-odbiorczego między Mesko a MCSiR. Wspólnie dołożymy wszelkich starań, aby był on konkretny - dodał Marcin Ożóg, członek zarządu Mesko.
W trakcie rozmowy z nami, przedstawiciele drużyny Protor Dziki wyrazili przekonanie, że odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi MCSiR oraz Urząd Miasta. Drużyna nie wyraża żadnych zastrzeżeń wobec firmy Mesko i jest świadoma, że może na nią liczyć.
Poniżej zamieszczamy zdjęcia murawy wykonane dzisiaj, oraz przysłane przez przedstawicieli Proktor Dziki fotografie wykonane po festynie.
<<Dlaczego warto inwestować w panele winylowe?>>