- Kategoria: Oczami Skarżyszczan
- User
Połów dorsza na Bałtyku
Wyjazd ze Skarżyska o godz. 12 w południe. Na miejscu tj. w Kołobrzegu jesteśmy na godz. 21. Reszta przygotowań do wyprawy to zajęcie miejsca do połowu, przygotowanie koja i oczywiście uzbrojenie wędziska. Wypłynięcie z portu w określonym kierunku zaplanowano na godz.24. Można iść spać, podziwiać morze lub zapoznać się z wędkarzami, z którymi będziemy spędzać czas na statku. I tak zejdzie nam do godz. 6 rano.Gdy przyjdzie juz upragniona godz.6.30 wszyscy udajemy się na pokład i zaczyna się wędkowanie. Niesamowita przygoda. Morze i statek, czasami duża fala, silny wiatr - sztorm 3,4; najwięcej było 6 w skali beauforta - głębokość od 40-65 m. Ale najważniejsze co się wyciągnie z dna morza - najmniejszy złapany dorsz to 39cm i tak w górę.Największy złapany przeze mnie to 8 kg. I tak kierując się w kierunku Borholmu dopływamy na miejsce o godz 19. Kolacja, drobny poczęstunek, spanie lub ponowna wymiana zdań, tak można do rana. O godz. 5.30 jesteśmy już na łowisku .Tym razem kierunek Kołobrzeg. Łowimy do godz.14, później już zostają nam tylko wspomnienia i to co zostało przez nas złapane. Jestem już po raz 4 na takiej wyprawie i muszę stwierdzić, że jest to fantastyczna przygoda i nie chodzi tu tak naprawdę o złapanie jak najwięcej dorsza ale o coś więcej....
Przy okazji wszystkich czytelników zapraszam dnia 3 maja na Karaoke do Restauracji Cappuccino o godz. 20 oraz na świeżo złowionego dorsza.
© nadesłał czytelnik Grzegorz