- Kategoria: Wydarzenia miejskie
- User
Herbatka z Radnym
Głównym celem inicjatywy jest poznanie radnych i możliwość zadania im gnębiących nas pytań i przedstawienie problemów. Mieszkańcy będą mogli zweryfikować obietnice i deklaracje wyborcze swoich radnych.
- Mieszkaniec z każdym problemem będzie mógł tu przyjść i porozmawiać. Jeżeli będzie taka konieczność to poczekać na odpowiedź, rozwiązanie, postawione pytania czy zgłoszony problem – mówi Bogusław Ciok, przewodniczący Rady Miasta.
Chętni będą mogli porozmawiać z radnymi nawet w cztery oczy, jeżeli zajdzie taka konieczność czy też umówić się na spotkanie.
Pomysłodawcą „Herbatki z Radnym” jest Lubosław Langer. W dzisiejszym spotkaniu uczestniczyło 12 radnych miejskich... i tylko jeden mieszkaniec miasta.
Radni skupili się na początku na ustaleniu terminu posiedzeń komisji, spotkań z prezydentem i kolejnej sesji.
- Jest możliwość spotykania się radnych ze sobą poza komisjami, a przecież przy takiej herbacie można porozmawiać i czasem więcej ustalić niż na komisji - powiedział przewodniczący Ciok.
Następnie przyszedł czas na pytania od mieszkańca. Pytał on o kulisy sprzedaży „Langerówki” i dlaczego kilka lat temu jak była podobna możliwość hala pozostałą własnością miasta.
Dowiedzieliśmy się, że „Punk widzenia zależy od punktu siedzenia” i wszystko tak naprawdę zależy kto ma głos decydujący.
A dlaczego teraz tak nagle hala została sprzedana?
- Decyzje w sprawach sprzedaży hali były w rękach ówczesnego wiceprezydenta Kobierskiego, który wielokrotnie wypowiadał się, że już jest na ostatnim etapie. A kiedy Pan Kobierski odszedł, prezydent Wojcieszek przeprowadził całą transakcję – odpowiadał Lubosław Langer, przewodniczący Komisji Ładu Przestrzennego, Gospodarki Gruntami i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta.
O czym jeszcze mówili Radni i co tak naprawdę ich gryzie już wkrótce.
Spotkania „Herbatka z Radnym” będą odbywać się w każdy wtorek w Miejskim Centrum Kultury o godzinie 17.00, ale przy "tak tłumnie" przybywających na nią mieszkańcach naszego miasta można zadać sobie pytanie, czy warto wydawać na takie zachcianki radnych publiczne pieniądze. Być może powinni oni pokrywać koszty z tym związane z własnych diet.
© Ewelina i Piotr adamczyk /TSK24 Team