Mieszkańcy z bloków przy ulicy Piłsudskiego, Mickiewicza, Słowackiego i 1000-lecia narzekają na nocne burdy i libacje urządzane przez nastolatków.

.

W tych okolicach często dochodzi do przesadnych pasji, nie wiem czy z gniewu, czy z zamiłowania, które wyróżniają się  piskiem dymiących opon samochodowych, ryczących rur wydechowych motocykli, jak też bardzo często pijackimi głosami i bijatykami. A jeśli do zgody nie dochodzi bywa, że nad ranem jeszcze marudzą.   

Ten istniejący stan rzeczy nie ma niczyjej zgody i w tych okolicznościach ginie ochrona bezpieczeństwa mieszkańców.

W Osiedlu Odrodzenie libacje są urządzane przeważnie na placu zabaw, w miejscach gdzie są ławki, często na skwerkach przy blokach mieszkalnych. W tym rejonie policja w nocy nie reaguje, nie chroni mieszkańców. Kulminacją tych biesiad w nocy z 21/22 sierpnia musiała być bójka (patrz foto), do której doszło pomiędzy biesiadnikami, mówi znajomy. Dodaje: rano widziałem, jak sanitariusz z lekarzem chcieli opatrzyć rannego, który miał jeszcze siłę przed służbą medyczną uciekać. Ktoś zadzwonił widocznie na pogotowie ratunkowe.

W koszu na śmieci widać kilka opróżnionych butelek po wódce, a niedaleko tego miejsca na schodkach i chodniku dla pieszych,  widać plamy krwi oraz zakrwawione gazety, które prawdopodobnie były użyte, jako tampony do zatrzymania krwi.

W okolicy są zaparkowane samochody, ale mieszkańcy również nie mogą w nocy czuć się bezpiecznie, w tym mieście.

Wojciech Markiewicz