Powiadomienie o plikach cookie Strona korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.

Kontakt z redakcją: tel. 41 2511951 alinajedrys@gmail.com


BEZPŁATNIE PUBLIKOWANE SĄ JEDYNIE OGŁOSZENIA NIEKOMERCYJNE.

  • Kategoria: Wywiady

Człowiek wielu pasji

Kto wie, kto to jest szczytnik albo płatnerz? Pewnie niewielu. Z pewnością niewielu również wie, że w Skarżysku-Kamiennej mieszka człowiek, który zajmuje się tymi zapomnianymi profesjami. 

Jego pasją jest również malarstwo i przede wszystkim rzeźba. Każdy pewnie widział gdzieś rzeźbione bociany. To właśnie z nich jest najbardziej znany. Mowa oczywiście o Andrzeju Szlęzaku

- Jest Pan człowiekiem wielu pasji. Malarz, rzeźbiarz, płatnerz, szczytnik. Niektóre z tych profesji nie są zbyt popularne. Może Pan przybliżyć czym dziś zajmuje się płatnerz i szczytnik.
- Płatnerz to ten, który robił zbroje, tudzież kuł topory czy miecze. Ja nie mam kuźni w związku z tym zacząłem robić topory „na zimno” czyli bez użycia pieca.
  Szczytnik natomiast to był taki zawód-nie zawód. Szczytnicy wyrabiali tarcze . Na początku były one drewniane. To były czasy Księstwa Polskiego. Ja wyrabiam tarcze drewniane oraz metalowe. 
- Z Którą z tych pasji jest Pan związany najbardziej?
- Na początku malowałem. Potem przyszło rzeźbiarstwo. I w zasadzie to ono pozostało głównym nurtem moich zainteresowań.
-  Ile już czasu zajmuje się Pan swoimi pasjami? Która z nich była pierwsza?
 -Pierwszą rzeźbę wykonałem w  1975 roku. Zostałem za nią wyróżniony w konkursie zorganizowanym przez Gminny Ośrodek Kultury w Masłowie. Tematem konkursu byłli "Ludzie w twórczości Stefana Żeromskiego." Zobaczyłem gdzieś ogłoszenie. Pojechałem do Masłowa, zgłosiłem się i traf chciał, że zostałem wyróżniony. Tak się zaczęła moja przygoda z rzeźbą. 
- Skąd Pana zainteresowania?
- Rzeźby zawsze bardzo mi się podobały. Kiedyś jak zaczynałem było dużo sklepów typu Cepelia. Bardzo lubiłem oglądać w nich właśnie takie prace.
Często również odbywały się targi, festyny ludowe. Tam zacząłem podglądać prace rzeźbiarzy. Początkowo rzeźbiłem w korze. Pochwaliłem się kiedyś w pracy, że coś takiego robie, ale nie mam drewna. Wtedy jakiś stolarz dał mi cztery kawałki drewna. Do tej pory pamiętam takie momenty.
Później z kolegami założyliśmy klub, jeździliśmy na plenery. Poznawałem różnych twórców, podglądałam prace rzeźbiarzy, tkaczy i to mi dawało takiego kopa.
W czasie stanu wojennego miałem przerwę. Potem choroba spowodowała spowolnienie mojej pracy. Po przejściu na rentę znów zająłem się swoją pasją.
- Ile czasu poświęca Pan na pracę?
- Dosyć dużo. Nie mam jednak swojej pracowni. Latem rzeźbie czasem przed klatką na ławce. Były sytuacje, kiedy żona mnie prosiła  abym poszedł po ziemniaki. Ale jak tak szedłem i zobaczyłem kawałek drewna, podniosłem go i od razu wiedziałem, że może coś z niego powstać . Zacząłem więc rzeźbić. A żona w domu czekała.
Czasem jest tak, że coś nie wychodzi. Niektóre z moich prac trwały 30 lat.
- Jakie są Pana dotychczasowe osiągnięcia?
-Próbowałem sił w różnych konkursach. Dostałem kilka nagród. Co roku w Warszawie biorę udział w konkursie dla rzeźbiarzy. Raz startowałem w konkursie w dwóch kategoriach i w obu dostałem wyróżnienie. Jestem dumny z wyróżnienia na konkursie dotyczącego aniołów. Na 2500 prac otrzymałem wyróżnienie równocześnie z innym rzeźbiarzem. Raz na Ogólnopolskim Festiwalu Twórczości Chrześcijańskiej odbierałem nagrodę od znanej prezenterki Iwony Szymali.
  Startuje również w konkursach w Skarżysku, Sandomierzu, Kielcach, Opatowie. Tam również wystawiam swoje prace. Ponadto ze swoimi wzorami tarcz i toporów jeżdżę na Grunwald, gdzie można je oglądać w wiosce rycerskiej. 
- Z których prac jest Pan najbardziej zadowolony?
- Najbardziej znany i rozpoznawalny jestem z bocianów. To najbardziej charakterystyczne moje prace.
Rzeczywiście jest część prac, których nie chciałbym sprzedać.
- Co jeszcze chciałby Pan osiągnąć?
- Chciałbym mieć jakieś pomieszczanie czy galerię, gdzie mógłbym wystawiać swoje prace, choć wiem że jest to trudne do zrealizowania.

Życzymy więc zrealizowania tych marzeń. Mamy nadzieje spotykać się na wystawach i konkursach. Gratulujemy tak ciekawych pasji i wspaniałych prac.
Prace Pana Andrzeja można zobaczyć na trwającej wystawie w Miejskim Centrum Kultury.

  Z Andrzejem Szlęzakiem rozmawiał Piotr Adamczyk

 
 
 
 

   



© Tekst: Ewelina Adamczyk Foto: Piotr Adamczyk oraz archiwum Andrzeja Szlęzaka /TSK24 Team

 

Ostatnie komentarze

  • M.fia nie odchodzi, zmienia mi powiedział(a) Więcej
    "Polowanie" - film polski, obejrzyjcie. Czy to nie o Skarżysku? Tyle ,że powinna prowadzić postępowanie prokuratura... 23 godzin temu
  • Daj pan spokój.. powiedział(a) Więcej
    Za co temu nieudacznikowi dziękowali?.., może za to że rozwalił dokumentnie nasze miasto i katastrofalnie je... 2 dni temu
  • wer powiedział(a) Więcej
    czyli brak taxówkarzy... 3 dni temu

Komentarze pozostają własnością ich twórców - redakcja TSK24.pl nie bierze za nie odpowiedzialności. Nick nie jest zastrzeżony dla jednego użytkownika.
Serwis nie ma obowiązku publikacji nadesłanych materiałów. Materiały nie zamawiane przez Serwis Informacyjny TSK24.pl nie podlegają zwrotowi. Autorzy materiałów publikowanych w serwisie wyrażając zgodę na ich publikację przenoszą jednocześnie prawa do nich na rzecz Serwisu Informacyjnego TSK24.pl. Serwis zastrzega sobie również prawo do wykorzystywania zamieszczanych materiałów w celach promocyjnych i reklamowych na wszelkich polach ekspozycji.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone - Żadna część jak i całość materiałów zawartych w portalu TSK24.pl nie może być powielana i rozpowszechniania lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie.
Wszelkie wyżej wymienione postępowanie bez pisemnej zgody wydawcy - PPHU MPC-TECH ZABRONIONE!